Trzeba wiedzieć, gdzie wystartować

by   CIJ News iDesk II
2018-07-18   08:59
/uploads/posts/4a6dcec1a3dfc4e61853dc5b0f4cd19afe9681ad/images/Szymon Łukasik_Cresa.png

Sukces w handlu uzależniony jest od dobrej lokalizacji. Znalezienie odpowiedniego miejsca na lokal może znacznie wydłużyć proces wprowadzenia brandu na polski rynek. Większość marek chce otwierać swoje pierwsze sklepy w Warszawie – sieci handlowe często wolą więc poczekać, niż zacząć gdzie indziej – mówi Szymon Łukasik, dyrektor Działu Reprezentacji Najemców Handlowych w firmie Cresa Polska.

W ubiegłym roku do Polski weszło blisko 30 nowych marek. Czy to znaczy, że jesteśmy atrakcyjnym rynkiem do rozwoju zagranicznych brandów?
Zagraniczni najemcy zawsze interesowali się Polską, która jest silną i stabilną gospodarką. Znajdujemy się też w bardzo specyficznym momencie – polski rynek handlowy jest już dojrzały, ale jeszcze nienasycony. To wręcz idealne warunki dla rozwoju. Niewątpliwym plusem dla sieci wchodzących na nasz rynek jest mała konkurencja. Dzisiaj funkcjonuje tutaj niewiele, bo ok. 300 marek, a na dodatek nie wszystkie się rozwijają. Na rynkach zachodnich jest zwykle dwa razy tyle brandów.
Jednocześnie polski rynek nowoczesnej powierzchni handlowej rozwija się prężnie już od wielu lat i biznes prowadzi się tutaj według wypracowanych, sprawdzonych i przejrzystych przepisów, co znacznie ogranicza ryzyko.
Ważnym czynnikiem przyciągającym międzynarodowych najemców jest również systematyczny wzrost zamożności polskiego społeczeństwa, a więc jego siły nabywczej – w ubiegłym roku wyniosła ona 6710 euro per capita, czyli ok. 28,5 tys. zł rocznie.

Wracając jednak do liczb: czy 30 nowych marek w roku to dużo?
Byłoby to całkiem sporo, gdyby nie to, że w tym samym czasie osiem innych marek, z różnych powodów, wycofało się z rynku. Co najmniej kilka sieci zamyka swoje sklepy każdego roku. W efekcie ich liczba nie zmienia się bardzo znacząco.
Dodatkowo trzeba pamiętać, że około 70 proc. operatorów, którzy wchodzą do Polski, w pierwszym roku działalności otwiera tylko jeden sklep. Jedynie połowa planuje otwarcie kolejnych sklepów w drugim roku. Te statystyki jasno pokazują, jak czaso- i energochłonny oraz skomplikowany jest proces debiutu sieci handlowej na nowym rynku.

źródło:
Szymon Łukasik,
dyrektor Działu Reprezentacji Najemców Handlowych, Cresa Polska